Iwona Szczęsna - Coach z natury
Jak w zgodzie z naturą i bez zbędnego wysiłku brzmieć po swojemu, stawać się tym kim chcesz, uwolnić drzemiące moce, zdejmując warstwa po warstwie noszoną maskę.
Psycholog
Nie miałam na siebie pomysłu. Z pomocą przyszła koleżanka z liceum, Ewa, która wybierała się na psychologię. Z moim DDA nadawałam się idealnie, więc poszłam i ja. Jednak pracę magisterską (na temat młodzieży nieprzystosowanej społecznie) obroniłam, po okresie burz i… wybaczeń, czyli rocznym pobycie w Londynie, kiedy na świecie była już moja córeczka, Natalia, a mój niedoszły mąż ulotnił się na dobre. To był początek lat 90-tych, idealny czas na zrobienie kariery!
Dyrektor
Z zawodu jestem Dyrektorem – byłam nim przez ponad 25 lat. Najpierw tworzyłam od podstaw firmę sprzedającą samochody, potem jako szef marketingu brytyjskiej spółki, w końcu, na 20 lat osiadłam w non-profitowej organizacji. Tam rozpoczęła się przygoda i nowa profesja.
Coach
Zaczęło się od niewinnej rozmowy przy kawie z kolegą psychologiem, Włodkiem. Powiedział: „wracaj do siebie” i ożyły dawne tęsknoty o pracy… na głębokościach. Pierwszy i niewinny był kurs z Noble Manhattan Coaching, liznęłam zaledwie podstawy. Po więcej (duuuużo więcej!) poszłam do szkoły Maćka Bennewicza. Na finał był kurs z akredytacją ICF (The International Coach Federation) – dopiero wtedy zaczęłam nazywać siebie Coachem i otworzyłam własną firmę – Personare (łac. persona – osoba, wł. per sonare – brzmieć, hisz. personarse – stawiać się osobiście). Pojawili się Klienci, również tacy nie zawsze w zasobnym stanie (w sensie dostępu do zasobów fizycznych), wielu z poważnymi schorzeniami. Trzeba było coś zaradzić.
Konsultant RTZ / Recall Healing®
W Norman Benett Academy zrobiłam dodatkowy kurs z Racjonalnej Terapii Zachowań (RTZ), co bardzo pomagało w przekonaniu, że choć ciało niedomaga to najważniejsze są zdrowe emocje. Maxie C. Maulstsby i jego 5 pytań zdrowego myślenia (terapia ręki) to rzeczywiście pomocna dłoń.
Byli i tacy, którym działania skupione na „tu i teraz” nie wystarczały, oni chcieli „powrotu do przeszłości”, potrzebowali wyjaśnienia: dlaczego ja i akurat ta choroba? Wtedy na warsztacie z Mapy Marzeń (u Kariny Sęp) usłyszałam o Recall Healing – Uzdrawianie przez świadomość. Totalna Biologia zakłada, że każda choroba pojawia się jako najlepsze rozwiązanie naszego mózgu wówczas, gdy nasz świadomy umysł nie jest w stanie zająć się traumatyczną sytuacją i przesuwa nierozwiązany problem do podświadomości. Uświadomienie sobie głęboko ukrytych emocji i przekonań uwalnia w nas działania, które sprawiają, że zdrowiejemy. Tak, jakbyśmy wysyłali do mózgu informację, że już poradzimy sobie z tym źródłowym problemem sami i on nie musi dawać nam „podpowiedzi” w postaci choroby. Jak mawia dr Gilbert Renaud, mój nauczyciel od Recall Healing, oceniając skuteczność tej metody: pełne uzdrowienie- czasami, ogromna ulga – często, pomoc – ZAWSZE. I tak traktuję to w mojej pracy, jako dodatkowe wsparcie w zdrowieniu, świetnie uzupełniające tradycyjną medycynę. Zwłaszcza, że mówimy o naturalnym procesie dowiadywania się czegoś więcej o przodkach i o sobie. A propos…
Trener FRIS® Style Myślenia
Zamiast się domyślać, przypuszczać, dobrze jest wiedzieć jacy jesteśmy z natury. Dlatego szukając jakiegoś narzędzia psychometrycznego zależało mi, żeby miało naprawdę wysoką rzetelność, czyli mierzyło to co ma mierzyć i dotyczyło polskiej populacji (tak, jesteśmy wyjątkowi i testy anglosaskie nie zawsze się sprawdzają!). Rozwiązanie podpowiedziała mi moja superwizorka, Beata, a po pierwszym spotkaniu z Anią Samborską-Owczarek, autorką Modelu FRIS®, wiedziałam, że to jest to. Prosty, polski(!), praktyczny, i mimo, że zrobiłam nim już kilkadziesiąt badań, ciągle wzrusza mnie reakcja Klientów – ach, to dlatego…! FRIS® lubię też za to, że co roku wrzucają mi coś nowego do skrzynki trenera, a to Superbohaterów (pierwsza w Polsce metoda komiksowa do pracy z zespołami!), a to narzędzia do pracy online (takie czasy!). No i się troszczą, bo to biznes oparty na pasji i ludziach. Też tak chcę i …
Coach w małym mieście (Wołomin)
Jestem stąd, jednak debiutuję w Wołominie jako coach. Po prowadzonej w Warszawie 5-letniej praktyce postanowiłam otworzyć pracownię w moim rodzinnym mieście, tam gdzie mieszkam. Obok cudny las i własna górka, z której kiedyś zjeżdżały na sankach wszystkie dzieciaki z okolicy. Chodzą mi po głowie różne pomysły, ale tak naprawdę nie wiem jakie są potrzeby mieszkańców Wołomina, bo to dotychczas była moja „sypialnia” i nie znam tego miasta tak dobrze. Uczę się!
W coachingu najbardziej urzekło mnie założenie, że klient jest kompletny, czyli ma wszystko czego mu w danym momencie potrzeba, aby znaleźć rozwiązanie. Inspirację do mojego coachingowego credo znalazłam w jednym z felietonów Szymborskiej, a brzmi tak: wierzę, że przy pomocy umiejętnie dobranych słów i gestów, zdołam poruszyć tajemnicze moce drzemiące w każdym człowieku, a on już będzie wiedział co z tym zrobić…